Nasza Water tower w Mwembeni
Jednak czuwa nad nami Opatrzność... było nieciekawie, niebezpiecznie i trudno... Jestem nieopisanie wdzięczna Andrzejowi i Robertowi, a także Adamowi i wszystkim z naszej kenijskiej społeczności, którzy w trudnych i ryzykownych warunkach pracowali, aby uratować wieżę zaopatrującą w wodę wiele rodzin.
Obejrzałam dokumentację fotograficzną i filmy z naprawy i wzmacniania wieży... powiem – groziła nam katastrofa budowlana(!!!). Nie – nie żartuję. Dobrze, że Andrzej z Robertem byli na miejscu, że zauważyli problem i niezwłocznie zareagowali.
Teraz – kiedy ludzie są bezpieczni, a wieża działa i dostała drugie życie – oddycham z ulgą i oglądam z ciekawością, satysfakcją, a także dumą materiały dokumentujące prace.
Andrzej jesteś niesamowity..., skuteczny, niepowstrzymany w działaniu – potrzebujemy takich ludzi jak Ty...
Dziś tylko kilka zdjęć – z pozoru nieciekawych, ale w skrócie przedstawiających co się zadziało.
Wkrótce dodam filmy dla zainteresowanych, gdzie Robert jest świetnym narratorem... Nawet jako kobieta i laik w dziedzinie inżynierii budowlanej, oglądałam z zaciekawieniem.
Może dlatego, że Kenia to mój drugi dom, a żyjący tam ludzie to (mimo wszystko) bliscy kompani...
Tutaj istnieje możliwość skomentowania tej wiadomości na portalu społeczniościowym Facebook.