Menu
2021-08-05

O tym, co ostatnio udało mi się zrobić

Pewnie zastanawialiście się gdzie przepadłam w ostatnich dniach..., a może nawet to i tygodnie?

Trzy dni temu zamknęłam wszystkie sprawy pod hasłem - POŚLIJ dziecko do szkoły:). Wspólnymi siłami daliśmy szansę na edukację, a co za tym idzie, na lepszą przyszłość, już 9 licealistom. Siedmioro z nich jest w dobrych liceach z internatem, dwoje w szkołach stacjonarnych - dziennych. Poza tym mamy już pod opieką 46 uczniów szkoły podstawowej, a także wyposażyliśmy w przybory szkolne i zeszyty kilkudziesięciu innych. Wszystko to było niezwykle trudnym logistycznie zadaniem. Mnogość formalności, dokumentów, zakup wyposażenia, mundurków, materacy, wiader, moskitier, baniaków na wodę itp..., opłacenie czesnego, ufff. Mogłabym tak wymieniać do wieczora. W międzyczasie przyszedł początek miesiąca, a co za tym idzie - realizacja naszego programu adopcyjnego. Jeszcze budowa domu dla rodziny naszego licealisty i studni w Kibarani...

Wczoraj kapitan Pepe zabrał mnie na bezludną plażę, abym odetchnęła i złapała trochę wiatru w żagle.

Jak bardzo jestem zmęczona poczułam dzisiaj. Postanowiłam zdrzemnąć się pół godziny, a obudziłam się po dwóch...

Mówiąc o wysiłku nie wspomniałam o ogromnym obciążeniu psychicznym, związanym z koniecznością dokonywania trudnych wyborów i odpowiedzialnością za nie. A do tego w tle różne niezwykłe i nie mieszczące się w głowie, przekraczające granice wyobraźni wydarzenia...

Tutaj wszystko dotyka Cię intensywniej.

Dziękuję wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób pomogli nam w ogarnięciu naszych uczniów i wszystkich innych spraw. Bez Was nie byłoby nas.

Tutaj istnieje możliwość skomentowania tej wiadomości na portalu społeczniościowym Facebook.

Partnerzy