Menu
2020-02-08

Husna zwana Ashą chce się uczyć...

Jeśli chcesz pomóc w posyłaniu Husny zwanej Ashą do jej wymarzonej szkoły średniej, podaruj jej przysłowiowe "parę groszy" Możesz to zrobić na specjalnie zorganizowanej w tym zelu zrzutce, która będzie trwała przez cały czas jej szkoły średniej - kliknij w poniższy obrazek..

Asha – piękna kenijska nastolatka, urodzona 1 maja 2005 roku. Zaraz po porodzie dziewczyna została porzucona przez matkę, która – jak wiele kenijskich kobiet – postanowiła poszukać „lepszego życia” i odeszła od rodziny. Asha od maleńkości była wychowywana przez samodzielnego ojca Aliego, który pływa jako kapitan Glass Boat – „szklanej łodzi” i wozi turystów na tamtejszą rafę koralową.

Asha pod koniec 2019 roku ukończyła lokalną szkołę podstawową – Galu Primary School w wiosce Mwabungu, uzyskując bardzo dobry wynik z egzaminu państwowego. Dziewczyna zdobyła aż 241 punktów na 500 możliwych do osiągnięcia. Wynik powyżej 200 punktów uważa się w Kenii za wysoki, a zważywszy, że dziewczyna uczęszczała do szkoły powszechnej, gdzie poziom nauczania jest bardzo niski, to jej wynik można traktować jako duże osiągnięcie. Świadczy on też o jej możliwościach intelektualnych oraz o jej stosunku do nauki.

Teraz, jedyne o czym marzy Asha, to aby móc kontynuować naukę. Absolwenci podstawówek mogą kontynuować naukę w szkole średniej pod warunkiem opłacenia dosyć wysokich opłat szkolnych oraz posiadania szkolnej wyprawki, która też sporo kosztuje.

Oprócz nauki, dziewczyny w Kenii mają mnóstwo dodatkowych obowiązków domowych, jak pranie, sprzątanie, gotowanie czy zajmowanie się młodszym rodzeństwem. Szkoły średnie są bardziej wymagające w związku z czym dziewczęta muszą mieszkać w internatach, aby mogły skupić się wyłącznie na nauce i porządku wokół własnej osoby.

Asha marzy aby pójść do Dori Girl's Secondary School. Koszt pierwszego roku w szkole średniej, ze względu na konieczność zakupu obowiązkowej wyprawki szkolnej, to ok. 6 tys. zł. Koszty kolejnych lat to ok. 4,5-5 tys. zł za rok nauki. W związku z powyższym całkowite koszty czteroletniej nauki szacowane są na kwotę ok. 20 tys. zł, czyli kwota, która jest poza zasięgiem wielu kenijskich rodziców – w tym Aliego.

Rok szkolny w Kenii zaczyna się wraz z początkiem roku kalendarzowego i kończy wraz z końcem października, egzaminy końcowe odbywają się w listopadzie (ostatnie klasy w szkołach wszystkich szczebli egzaminy mają na przełomie października i listopada).

Wraz z początkiem 2020 roku Asha została w domu, jej ojciec Ali, pomimo, że uczciwie i ciężko pracuje, nie mógł wysłać córki do szkoły średniej – rodzina jest bardzo biedna i często głoduje.

Dobre wykształcenie to w Kenii przepustka do lepszego życia. Jeśli zechcesz pomóc nam wysłać Ashę do szkoły to dołóż do naszej zrzutki swoją cegiełkę.

Całe przedsięwzięcie będzie trwało 4 lata. W pierwszym roku potrzeba ok. 6 tys. zł, w kolejnych ok. 4,5 – 5 tys. Dołożymy wszelkich starań aby Asha mogła się uczyć.

Pomocą w tej kenijskiej wiosce zajmują się Magda i Robert Bauerowie, założyciele Fundacji „Kenya Asante Sana Polska” i to oni będą dopełniać wszelkich formalności. Pieniądze z naszej zbiórki zostaną przekazane prowadzonej przez nich Fundacji ze wskazaniem na edukację Ashy. W razie pytań będę na nie odpowiadać, a jeśli zakres odpowiedzi będzie wykraczał poza moją wiedzę, to przekaże pytanie do Magdy i Roberta – skarbnicy wiedzy o kenijskich obyczajach.

Wyślij z nami Ashę do szkoły, nie po wodę.

UZUPEŁNIENIE z 9 lutego 2020 r.

Dopiero wczoraj (8 lutego 2020 r., sobota), okazało się, że po naszym ostatnim spotkaniu (05.01.2020 r.) z Ashą i jej ojcem Alim wstąpiła w nich tak wielka nadzieja z naszej strony, że Ali zapożyczył się gdzie tylko się dało i poszedł do dyrekcji Dori Girls Secondary School i jakimś cudem ubłagał żeby mógł zapłacić tylko za część semestru dla swojej córki. Dyrekcja szkoły, o dziwo, zgodziła się na to, chociaż generalnie nie jest to w Kenii praktykowane. Ali, za pożyczone zewsząd pieniądze, kupił część niezbędnego wyposażenia szkolnego, opłacił część semestru i Asha z raptem kilkudniowym opóźnieniem rozpoczęła naukę w wymarzonej szkole. Musimy również dodać, że Asha w dokumentach widnieje jako Husna, (imię Asha używa tylko w domu, chociaż jej mama też ma na imię Asha (sic!) – w Kenii bardzo często zdarza się, że w jednym domu występuje kilka osób o tym samym imieniu, to podobno z szacunku dla najstarszego imiennika). Ponadto jej wynik z egzaminu końcowego w szkole podstawowej wyniósł 251, a nie 241 jak wcześniej podaliśmy.

Jutro (10 lutego 2020 r.) otrzymamy pełną informację na temat wysokości wszystkich dotychczasowych wpłat Aliego na poczet nauki Ashy (Husny), ile trzeba jeszcze dopłacić oraz co z wyposażenia trzeba jej dokupić i ile będzie to kosztowało.

Determinacja ojca Ashy (Husny) jest godna podziwu, podczas ostatniej rozmowy obiecaliśmy mu, że pomożemy wysłać jego córkę do szkoły dopiero od przyszłego roku, ale ta nadzieja skłoniła go do podjęcia bardzo trudnej decyzji – zapożyczenia się na bardzo wysoką kwotę. Po raz kolejny jestem zdumiony, wzruszony oraz pełen podziwu i szacunku dla heroizmu rodziców w Kenii, którzy za wszelką cenę próbują zapewnić swoim dzieciom lepszą edukację z nadzieją na ich lepszą przyszłość. Dlaczego heroizmu? Bo zdecydowana większość tych ludzi i ich rodzin żyje w dużej biedzie, podejmując świadomą decyzję o posyłaniu dziecka/dzieci do szkoły wiedzą, że zapłacą za to wysoką cenę m.in. głodu całej rodziny. Wszyscy członkowie rodziny zdają sobie z tego sprawę i solidarnie oraz wielką pokorą znoszą głód i nikt nie narzeka i nie wypomina rodzeństwu nauki.

Ali gdy dowiedział się, że w nowej sytuacji już teraz pomożemy mu w opłaceniu nauki jego córki, rozpłakał się jak dziecko i długo nie potrafił się uspokoić. Podziękowań, modlitw oraz błogosławieństw nie było końca.

Trudno znaleźć słowa żeby opisać co czujemy w takich chwilach.

UZUPEŁNIENIE z 10 lutego 2020 r.

Dzisiaj, wraz z ojcem Alim, odwiedziliśmy Ashę w szkole, była bardzo wzruszona jak nas zobaczyła. Powiedziała nam, że jest bardzo szczęśliwa, że może się uczyć w wymarzonej szkole. Przy okazji wyjaśniło się jak Aliemu udało się zapłacić tylko za część semestru – dyrektorka szkoły powiedziała, że jak widzi samotnych ojców, którzy za wszelką cenę próbują posłać swoje dzieci do szkoły średniej, a zwłaszcza jak to dotyczy córek, to stara się im w tym pomóc. Dzisiaj okazało się też, że Asha otrzymała cały mundurek „na kredyt” i dopiero trzeba za niego zapłacić. Jutro dowiemy się ile dokładnie pieniędzy potrzeba żeby Asha mogła dalej uczęszczać do Dori Girls Secondary School, już jako pełnoprawna uczennica.

PODZIĘKOWANIE

Chcieliśmy bardzo serdecznie podziękować wszystkim naszym przyjaciołom z całej Polski, którzy wspierają nasze działania w Kenii.

W tym momencie chciałem szczególnie podziękować Kasi Czesnej oraz Ani Laloba za nieocenioną pomoc w zbieraniu pieniędzy na szkołę dla Ashy (Husny), której ojciec Ali, z ogromną desperacją i nadzieją na pomoc z naszej strony, wysłał (za pożyczone zewsząd pieniądze) do jej wymarzonej szkoły średniej Dori Girl's Secondary School.

Husna dziękuje z całego serca za okazaną jej pomoc, mówi, że gdyby nas nie spotkała nie mogłaby uczyć się w tej szkole.

Te filmik dedykuję też wszystkim naszym polskim rodzinom adopcyjnym, które pomagają ubogim kenijskim dzieciom w uczęszczaniu do szkoły. Trudno opisać słowami radość tych dzieci z powodu możliwości uczęszczania do szkoły. W Kenii wszyscy marzą o edukacji: dzieci marzą żeby móc chodzić do szkoły, a rodzice marzą, żeby móc zapewnić swoim dzieciom edukację.

Asante sana - czyli dziękuję bardzo w języku suahili.

 

Na Facebooku został zorganizowany publiczny Bazarek Charytatywny na edukację dla Ashy, jesli chciałbyś coś za jego pośrednictwem sprzedać, a uzyskane w ten sposób pieniądze przeznaczyć na szkołę Husny (Ashy), to zapraszamy.

Partnerzy