POŚLIJ dziecko do szkoły, nie po wodę
„Można nie pomagać, można znaleźć wiele racjonalnych argumentów dla konkretnych przypadków, aby nie pomagać. Ale to nic nie zmieni. Nadal będą głodni, chorzy, cierpiący, potrzebujący. Lepiej zgrzeszyć nadmiarem dobroci i naiwności, niż nadmiarem kalkulacji i nieufności.” - o. Fabian Kaltbach |
Edukacja - jest w niej ukryty skarb
Dla dzieci, które żyją w kenijskich wioskach Mwabungu i Biga zdobycie chociaż elementarnego wykształcenia jest szansą na lepszą przyszłość. Nie chodzi tu tylko o zdobycie pracy, choć jest ona bardzo ważna, chodzi przede wszystkim o większą świadomość świata, rzeczywistości i siebie. Tymczasem, dzieci z wiosek, zamiast do szkoły chodzą po wodę, opiekują się młodszym rodzeństwem, piorą albo rozbijają kamienie. W najlepszym przypadku siedzą w cieniu baobabu i marzą żeby móc chodzić do szkoły. Dowiedziono, że wśród zgonów dzieci do 5. roku życia przeważają te, niewykształconych rodziców. Śmierci noworodków również zdarzają się częściej, kiedy matka nie ma elementarnej wiedzy o swoim organizmie. Zauważyliśmy również, że powszechne w społeczności niedobory żywieniowe w dużej mierze wynikają z niewiedzy na temat wartości odżywczych oraz sposobu przygotowywania posiłków. Możnaby wymieniać bardzo dużo argumentów przemawiających za tym, że warto dać szansę na edukację. Do mnie, jako do pedagoga z 25-letnim stażem, najbardziej przemawia jednak ten, tak opisany przez Ryszarda Kapuścińskiego: ... oni wszyscy chcieliby chodzić do szkoły, chcieliby się uczyć. Oni zresztą czasem idą do szkoły (...), ale nie mogą nauczyć się pisać, bo nie mają czym, nie mają ołówka. (Heban). Kiedy wielokrotnie patrzyłam na rozpromienione twarze spotkanych w Kenii dzieci, kiedy widziałam jak chłoną każde słowo, jak potrafią słuchać, jak potrafią współpracować, jak pomimo bariery językowej i kulturowej nawiązują bliski i serdeczny kontakt, chciałabym z nimi zostać na zawsze. Może kiedyś uda mi się poprowadzić, z Waszą pomocą, "Wakacyjną szkołę w Mwabungu". |
Mamy szczęście, bo urodziliśmy się w bogatszej części świata, dla naszych dzieci edukacja jest często przykrym obowiązkiem. Pomimo wysiłków rodziców i nauczycieli, niekiedy nie chcą z niej czerpać i nie doceniają jej prawdziwej wartości.
Zatem, jeżeli chciałbyś "posłać dziecko do szkoły, a nie po wodę" i spełnić marzenia, choć garstki z nich, o książce, zeszycie, ołówku, mundurku, weź udział w naszej stałej akcji i:
- wpłać jednorazowo dowolną kwotę,
- zrób zlecenie stałe i wpłacaj określoną kwotę co miesiąc na konto Fundacji.
Co będzie realizowane z ramach akcji:
- zakup mundurków,
- zakup przyborów szkolnych,
- zakup plecaków,
- zakup butów,
- obowiązkowa opłata za posiłek w szkole.
Szacunkowy średni koszt utrzymania dziecka uczęszczającego do szkoły wynosi około 2-3 dolary dziennie.
Zostań Ambasadorem Fundacji Kenya asante sana Polska
- Opowiedz o naszej Fundacji znajomym i przyjaciołom i zachęć ich do pomocy.
- Jeżeli znasz firmę, która mogłaby wesprzeć naszą działalność zainteresuj jej przedstawiciela naszymi akcjami.