Menu
2017-02-28

Rozi, Dziadek George i Babcia Sabina

W połowie naszego pobytu poznaliśmy Dziadka George'a i jego wnuczkę Rozi (Rozalia) - Polaków z miejscowości Opalenica koło Poznania. Kiedy usłyszeli naszą historię, już pierwszego dnia poszli z nami do wioski Hamisiego. Obydwoje, podobnie jak my przed rokiem, zostali porażeni tym, co zobaczyli. Każdy z nas słyszał przecież o problemach Afryki, wydawałoby się, że wiemy na czym polega bieda. Przypuszczamy, że jesteśmy przygotowani na to, co możemy zobaczyć. Szybko okazuje się jednak, że rzeczywistość przerasta nasze wyobrażenia, uderza w nas z taką siłą, że w pewnym momencie wydaje nam się, iż jesteśmy w kinie lub to wszystko jest snem. Szczególnie poruszające jest to, że tej totalnej i wszechobecnej biedzie nieodłącznie towarzyszą serdeczne pozdrowienia, szczere twarze, wesołe oczy i prostolinijność w najlepszym wydaniu. Ten niewyobrażalny kontrast: obdartych dzieci oraz ich serdecznych uśmiechów uderza najmocniej. Spontaniczna radość, nawet z najbardziej błahego powodu, nijak się ma do reakcji, do których przywykliśmy w „naszym świecie”. Odtąd Rozi towarzyszyła nam we wszystkich wyprawach do wiosek. Za każdym razem zabierała ze sobą całą masę przyborów szkolnych, które przywiozła z Polski za namową dziadków. Zeszyty, kolorowanki, kredki, ołówki i długopisy wszędzie cieszyły się ogromnym „wzięciem” :).

W jednym z następnych postów przedstawimy Wam bliżej Rozi, jej Dziadka i oczywiście Babcię Sabinę.

Tutaj istnieje możliwość skomentowania tej wiadomości na portalu społeczniościowym Facebook.

Partnerzy