Mohcio w tarapatach ...
Dzisiaj trochę humorystycznie, trochę ku pokrzepieniu kobiecych serc, trochę aby pokazać, że wszyscy mężczyźni, bez względu na szerokość geograficzną, kolor skóry, wykształcenie i status społeczny z równie wielką uwagą, kreatywnością i wyobraźnią zajmują się swoimi pociechami.
Taka oto sytuacja: mama dopiero co wykąpała i ubrała w odświętną i czyściutką sukieneczkę Madzię, gdyż właśnie przypadał dzień kolejnej wizyty z małą u lekarza (kto czyta ten, wie o co chodzi). Chcąc przygotować się do drogi, poprosiła tatę o opiekę nad córeczką. Nasz poczciwina Mohcio, widząc tak odszykowane dziecko postanowił czym prędzej wysłać zdjęcia do Somu Magdy (czyli do mnie), usadził więc Madzię na środku podwórka i ...co było dalej, zobaczcie na poniższych zdjęciach.
Tata uznał zdjęcia za niezwykle udane, mama zareagowała mniej entuzjastycznie...i tu po raz kolejny powiem, że my kobiety też jesteśmy do siebie podobne
Zgadnijcie jakie konsekwencje swojej niefrasobliwości poniósł Mohcio?
