Menu
2017-06-28

Sytuacja z okiem Hamisiego opanowana

Dzisiaj Hamisi był na ostatniej wizycie u lekarza. Doktor Daudi, którego pozdrawiam i bardzo mu dziękuję za pomoc, uznał, że leczenie przynosi oczekiwane rezultaty i nie ma potrzeby dalszych wizyt w szpitalu. Oko małego rzeczywiście wygląda już bardzo dobrze, a różnica pomiędzy wczorajszym rankiem i wieczorem była wręcz kolosalna (zobacz zdjęcia). Jednak są sytuacje, kiedy modlitwa, kenijska medycyna ludowa, a nawet przygotowana przez nas „apteczka” (którą oni uznawali dotychczas za źródło wielu cudownych ozdrowień), zdają się na nic.

Wszystko skończyło się dobrze, ale na liczne pytania z Waszej strony, co dolegało Hamisiemu, nie znam merytorycznej odpowiedzi. Przypuszczam, że kenijscy lekarze jeśli w ogóle informują chorego na temat choroby, robią to właśnie w sposób opisowy i najprostszy z możliwych – w tym przypadku: „bardzo dobrze, że przyszliście po pomoc, bo oko waszego syna jest naprawdę chore, ale teraz będzie tylko lepiej, nie martwcie się”. A prawda jest też taka, że tych prostych ludzi nie interesują merytoryczne wywody, oni chcą poczuć się zaopiekowani i bezpieczni. Ich bezgraniczne zaufanie i nieopisana wdzięczność wiele razy „rozłożyły mnie na łopatki”, a kto mnie zna wie, że nie jest to łatwe.

W tym przypadku pomoc kosztowała 6 500 KES, czyli około 65 euro. Jest to prawie 70% miesięcznej pensji kenijskiego nauczyciela(!). Nasza Fundacja zapłaciła za leczenie chłopca – ale wszelka pomoc potrzebna jest stale, dlatego prosimy pomóżcie nam pomagać. Każda złotówka, którą zechcecie wpłacić na konto Fundacji – wskazując cel, albo po prostu opisując wpłatę jako darowiznę, może uratować zdrowie, dać szansę, sprawić radość, spełnić marzenie.

A dla zainteresowanych szczegółami kuracji i tych, którzy na podstawie zaordynowanego leczenia pokuszą się o wnioski na temat przyczyny problemów Hamisiego, zapraszam do obejrzenia zdjęć leków, które uzupełniam informacją o podaniu chłopcu dwóch różnych zastrzyków – pierwszy zastrzyk to” biały proszek wymieszany z woda”, drugi „przezroczysty i mniejszy”J to relacja przejętego taty. @Oliwia Marta Piórkowska, może Twoje koleżanki - panie doktor – podejmą się interpretacji, ja sama jestem bardzo ciekawa.

Tutaj istnieje możliwość skomentowania tej wiadomości na portalu społeczniościowym Facebook.

Partnerzy